Ciąg dalszy prac ogrodowych. Końca nie widać ale są już skrzynie na zioła i warzywa. Kiedyś będzie pięknie a tymczasem zobaczcie jak nam idzie..


Zacznę od tego, że na razie ogarnęliśmy teren pod skrzynie ale powierzchnia, na której są kamienie będzie większa i o innym kształcie 🙂 Nie jestem dobra w tworzeniu projektów czy wizualizacji więc chyba sobie daruję i musicie mi uwierzyć na słowo, że będzie pięknie 🙂 

Kamień mamy od znajomego, który wydobywa piasek a kamienie są jakby produktem ubocznym 😀 Wycieczka była strasznie ciekawa, odkryliśmy piękny stary dom i malownicze tereny ale dziś nie o tym 😉

Teren pod skrzynię wyłożyliśmy folią aby nie rosły tu chwasty czy trawa. Użyliśmy zwykłej foli budowlanej, którą podziurkowaliśmy by dać ujśćie wodzie. Jest to tańsza opcja od maty.

Na foli ustawiliśmy skrzynie i zabraliśmy się za zrobienie obrzeża, które uchroni przed przedostawaniem się kamieni na trawę i ułatwi koszenie. Obrzeże jest tymczasowe. W kolejnym etapie chcemy zastąpić je kostką. Póki co musi straszyć bo jest wyjątkowo okropne. Prawda?

Wracając do drewnianych skrzyń. Na początek Michał zrobił dwie spore skrzynie ale z czasem może będzie ich więcej. Zobaczymy czy uda nam się dbać o te i ewentualnie zdecydujemy czy robimy kolejne. 

Do pomalowania drewna użyliśmy impregnatu ochronno-dekoracyjnego z Vidaron w kolorze Antracyt szary V16. 

Długo szukaliśmy odpowiedniego koloru. Jak pewnie pamiętacie kolor na balustradzie na małym balkonie wpada w niebieski i bardzo chciałam tego uniknąć. Po kilku testach wybraliśmy inpregnat z Vidaronu. Skrzynie zostały pomalowane 3 razy. Pamiętajcie, że zdjęcia mogą nie oddawać prawdziwego koloru. Na żywo jest piękny!


Wewnętrzną stronę także wyłożyliśmy folią. Zapobiegnie to szybkiemu rozkładowi drewna. Folię przypocowliśmy zszywkami by nie obsuwała się podczas napełniania ziemią.

Jak widzicie folia jest podziurkowana także w skrzyniach. Drewno zaimpregnowaliśmy ale musimy być świadomi, że działanie warunków atmosferycznych w ciągu kilku lat sprawi, że skrzynie trzeba będzie wymienić.

Do wypełnienia skrzyń użyliśmy ziemi uprawnej, którą pozyskaliśmy od znajomego 🙂 Fajnych mamy znajomych prawda? 🙂 Oprócz ziemi do skrzyń trafił także obornik! Dzięki takim działaniom warzywa powinny lepiej rosnąć. Trochę śmierdzi ale czego się nie robi dla lepszego efektu 🙂 

Do jednej skrzyni trafiły zioła z tarasowego zielnika a w drugiej posiałam koper, kalarepę i sałatę. Tylko to ma szansę jeszcze urosnąć 😀 Na warzywa przyjdzie pora za rok 🙂




Wokół skrzyń rozsypaliśmy i wyrównaliśmy kamienie. Teraz wygląda to dużo lepiej 🙂 Choć tak jak wspomniałam efekt końcowy ma być inny to już teraz jestm zadowolona z naszego mini ogródka warzywnego.


Przesadziliśmy też kilka małych roślin a w ich miejsce przyszły trawy ozdobne. Miskanty udało mi sie upolować w Brico a bordowe trawy wcześniej rosły w donicy na balkonie 🙂 Podobno rozplenica słoniowa 'Vertigo’ (pennisetum purpureum) to jedna z najszybciej rosnących traw. Chyba to prawda bo w balkonowej donicy rozrosła się w ekspresowym tempie. 

Ostatnio upolowałam też trzy sadzonki trawy pampasowej, której szukałam dość długo. Na lokalnym targu kupiłam je po 5 zł za sztukę. Interes życia 😉

Marzy mi się jeszcze przejście do tego ogrodu pod pergolą. Oczywiście pergola z drewna, w kolorze grafitowym jak skrzynie. Strasznie ciężko znaleźć nam ostatnio czas na nowe projekty DIY. Większość czasu spędzamy z Leonem a wiadomo, że nie wszystko można przy nim zrobić 🙂

Co jeszcze chcemy zrobić? 

1. Wymienić plastikowe obrzeże na kostkę

2. Powiększyć teren z kamienia

3. Wysypać część terenu korą

4. Posadzić trawy ozdobne, lawendę i inne rośliny 

5. Kupić wielkie donice np. betonowe 

6. Zrobić drewnianą pergolę 

7. i wiele wiele innych rzeczy 🙂


Poprzedni wpis z tej serii znajdziecie tutaj: odinspiracjidorealizacji.com/2018/07/ogrodek-warzywny-cz-1-przygotowania


Pozdrawiamy Ania i Michał