Cześć Kochani,

przyszedł najbardziej magiczny miesiąc w roku a tym samym żegnamy listopad. 

W ostatnim miesiącu pochorowałam się jak to zwykle bywa w okresie jesienno-zimowym. Zapalenie tchawicy położyło mnie do łóżka na tydzień. Przez pierwsze dni tylko spałam ale na szczęście po kilku dniach miałam już siły by poczytać. Sięgnęłam po książkę „Kaznodzieja” Camilli LäckbergKomisariat w Tanumshede oraz Patrik Hedström muszą zmierzyć się z tajemniczymi morderstwami kobiet. Kolejny wciągający szwedzki  kryminał, który warto przeczytać!



Remont? posuwa się na przód. Elektrycy zakończyli prace, hydraulicy dziś układają ogrzewanie podłogowe a ekipa remontowa zakończyła burzenie i budowanie ścian 🙂  W przyszłym tygodniu powinni zacząć układać płytki w łazience. Dzięki Bogu, że mieszkamy nad rodzicami i możemy korzystać z ich łazienki i kuchni 😀 Jedynym pomieszczeniem, którego nie remontujemy jest sypialnia dlatego musieliśmy zabezpieczyć wejście tak by kurz się do niej nie przedostał. Kurtyna przeciwpyłowa to najlepsze odkrycie tego roku! Serio 😀


Przyszły też baterie łazienkowe!!!! Są cudowne 😀 Bałam się strasznie bo widziałam je tylko na zdjęciach w internecie jednak w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze. 


Zdjęcie główne tego wpisu i to poniżej to widok z okna sypialni i salonu. Prawda, że piękny? Bażanty przychodziły codziennie w to miejsce 🙂


Listopad minął nam przede wszystkim pod hasłem O RETY REMONT! 😉 Zamówiliśmy płytki do łazienki, armaturę, panele itp. Teraz cierpliwie czekamy aż ekipa ogarnie ściany i podłogi, żeby na święta móc chociaż cieszyć się zarysem naszego mieszkanka 😀

Trzymajcie kciuki za szybką realizację 🙂

Buziaki Anna