Najbardziej oczekiwana metamorfoza ostatniego roku! No może najdłużej 😉 Zobaczcie jak można odmienić starą witrynę nie tylko za pomocą farby…


Witrynę kupiłam prawie rok temu przez portal olx.pl (meblejacekbaranski.olx.pli) . Czekałam na nią ponad miesiąc ponieważ sprzedający sam dostarcza meble na terenie Polski i gdy uskłada mu się kilka zamówień wyrusza w podróż by ucieszyć kupujących 😀 Z lekkim żartem ale naprawdę tak było. Wiecie jak to jest czekać ponad miesiąc za meblem, którego szukaliście latami? Jeśli nie to się cieszcie. Ja codziennie zerkałam na zdjęcie starego mebla z utęsknieniem czekając na dzień kiedy wreszcie będzie fizycznie, namacalnie mój 😀


Był piękny słoneczny dzień gdy do mnie zawitała. Miły Pan przywiózł witrynę około południa i wspólnie ustawiliśmy ją na podwórku. Stała tak do powrotu Michała z pracy bo za nic w świecie nie byłam w stanie przenieść jej do domu 😀 Zdjęcie z tej poruszającej chwili mogliście zobaczyć na moim profilu na IG: https://www.instagram.com/p/BihUFw8FIsH/






Powiem Wam, że cieszę się, że opublikowałam to zdjęcie bo dzięki niemu pamiętam jak dawno ta witryna trafiła do mnie i ile czasu zajęło mi odnowienie jej. PRAWIE ROK! Aż trudno mi uwierzyć, że tak długo trwała renowacja starej witryny. I żebyście nie myśleli, że było trudno albo, że o czas chodziło… NIE! Ja Wam powiem… ten mebel jest jakiś zaczarowany! Serio, mówię Wam, że są w nim jakieś złe moce, przez które renowacja szła jak krew z nosa. Pod górkę to za mało powiedziane… ale od początku 😉





KOLOR

Myślę, że wybór koloru dla tej właśnie witryny zajął najwięcej czasu. Może hormony po porodzie mi buzowały a może nie mogłam się skupić po nieprzespanych nocach… ja nie wiem. Pierwsza myśl – czerń. O tak, to kolor idealny dla tej witryny. Nadal tak uważam. W czerni wyglądała by najlepiej, stylowo, ba! Dostojnie. ALE… no właśnie było jakieś ale. Czerń mnie przytłacza, zwłaszcza we wnętrzu. Jeśli jest w postaci małych dodatków jak poduszki, ramki czy inne bibeloty to jest ok. Lubię! Jednak gdy w naszym domu pojawia się większy obiekt w tym kolorze szybko mi się nudzi. Sądzicie, że wyjątkiem jest czarny fotel Ludwik? Oj nie, cały czas myślę o nowej tapicerce. Odrzuciłam więc czarny i zaczęłam skłaniać się do bieli.

Z bielą jest tak, że ją kocham a białe meble to już moje uzależnienie… jednak… w przypadku tej witryny pomysł by pomalować ją na biało nie trwał długo 

Mijały dni, godziny… mijały miesiące a mnie po głowie snuła się myśl… a gdyby pomalować ją na szaro? Ciemny szary, może antracyt? Ta wizja była idealna! Klamka zapadła. W międzyczasie sto tysięcy razy wracałam do czerni ale nie! Będzie szara. 

DECYZJA: kolor szary

Poszukiwanie koloru to kolejny etap, który wydłużył proces renowacji. Miałam już przecież puszkę czarnej farby i białej też…. A teraz szukam szarości…. Tylko po co? Skoro mogę sama stworzyć kolor idealny! To była najlepsza decyzja. Mieszanie koloru to dopiero zabawa. A wyszło IDEALNIE! Połączyłam dwa kolory farby z tej samej firmy i linii. Namieszałam całą puszkę a zużyłam 1/3 więc wiecie.. będą nowe DIY w tym kolorze 😉

Wracając do mojego idealnego koloru dla tej witryny. Ciemna szarość, może nawet antracyt nadała jej charakteru. Kolor podkreślił to co trzeba w tym meblu!


SZLIFOWANIE

Ten etap przeszedł bez komplikacji. W sumie nie ma o czym pisać. Zmatowiłam powierzchnię papierem ściernym o gramaturze 120. Delikatnie by nie uszkodzić mebla. Chodziło tylko o zmatowienie powierzchni by farba lepiej się trzymała.


SZYBY

Dlaczego w ogóle chcę o nich mówić? Nie zmieniałam ich, zostały stare. Oprócz 3, które się zbiły podczas demontażu i montażu. 

Mówią, że droga na skróty często okazuje się dłuższa. Coś w tym jest. Poszłam na skróty i do malowania nie wyjęłam szybek. Okleiłam je taśmą malarską. BŁĄD! Po odklejeniu taśmy okazało się, że widać szczeliny, w których zamontowane są szybki. Te niepomalowane miejsca rzucały się w oczy i wyglądało to fatalnie. Decyzja – demontujemy szybki i malujemy szczeliny. Podczas demontażu szybek uszkodziłam jedną z nich.

Po pomalowaniu wszystkich szczelin i listewek, którymi je mocujemy Michał wprawiał szyby i niestety dwie się zbiły. O losie! Misja szklarz, czekanie…. 

Kiedy wszystkie szybki były już wprawione niby można by montować całość (drzwi, plecy witryny, zawiasy, itp.) ale…..




ZAWIASY






Witryna miała zawiasy i inne elementy w kolorze srebrnym. Po przyłożeniu ich do nowego koloru wyglądało to po prostu słabo. Skoro już tyle czasu męczyłam się by witryna wyglądała naprawdę świetnie to nie mogłam zostawić ich w takim stanie. Decyzja – maluję na czarno! Po pomalowaniu zawiasków czarną farbą w sprayu jest super! 🙂



PLECY/TYŁ
Ostatnim etapem renowacji witryny były plecy. Czekałam na ten moment. Ha ha… ale żeby nie było to tu pomysłów było sto 😀 Najpierw myślałam o deskach w kolorze takim jak blat szafki pod tv, później stwierdziłam, że może jednak pomalować je na biało? Czas mijał, pomysły pojawiały się i znikały. Decyzja – będzie tapeta w kwiaty! Poszukiwania tapety trwały jedno popołudnie. Przewertowałam mnóstwo stron na wydrukidladomu.pl i znalazłam kilka tapet, które bardzo mi się podobały. Serce zabiło mi jednak do tapety w pastelowe kwiaty.
POMIESZCZENIE MA ZNACZENIE
Chciałam Wam pokazać, że to gdzie będzie stał dany mebel ma znaczenie. Dlaczego? A na przykład dlatego, że za pomocą tapety w łatwy sposób możemy zmienić jego wygląd tak by pasował do wnętrza. 
Przygotowałam dla Was 3 propozycje. Pierwsza z nich to tapeta w kwiaty. To ta, którą wybrałam do naszego salonu. Delikatny motyw i pastelowe kolory będą pasowały do romantycznych wnętrz w stylu angielskim.
Druga propozycja to tapeta z motywami roślinnymi. Delikatne zielone gałązki na tapecie będą pasowały zarówno do salonu, przedpokoju a nawet łazienki. Taka witryna na ręczniki to jest myśl. Szkoda, że nie mam na nią miejsca w naszej łazience.
Ostatnia propozycja to motywy dziecięce a dokładnie tapeta w misie. Tak ozdobiona witryna będzie pięknie prezentowała się w pokoju dziecka. Możemy przechowywać w niej nie tylko zabawki czy książeczki ale np. kocyki czy pościel naszego dziecka.
Wiem, że bardzo długo czekaliście na tą metamorfozę. Uwierzcie, że mnie też było już ciężko i momentami traciłam nadzieję, że kiedyś stanie w naszym salonie. Myślałam nawet czy nie odczynić na niej jakiś uroków. Zupełnie nie wiem jak to się robi ale miałam wrażenie, że czort w niej siedzi 😉
Minęło sporo miesięcy odkąd kupiłam witrynę ale nie żałuję. Warto było wydać 250 zł i pomęczyć się przy jej renowacji by teraz cieszyć się takim efektem końcowym.
Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca tego wpisu i podzielicie się opinią co myślicie o tym projekcie DIY 🙂 Czy Waszym zdaniem było warto tak się męczyć? 😉

Witryna – olx.pl, sprzedający Jacek Barański 
Farba – Śnieżka, Emalia akrylowa Supermal, kolor biel+czerń wg uznania 😉
Tapety – wydrukidladomu.pl

Zobaczcie jakie podobne witrynki znalazłam w sklepie LECTUS


 Linki do witryn: TenoEtnaBrent