To nie jest planowany wpis ani nie planowana metamorfoza 🙂 Moja mama wrobiła mnie w odnawianie stolika kawowego i jak to mówią chciał nie chciał ale musiałam go odnowić 😀 Nie to żebym bardzo nie chciała 😉 Wiecie, że lubię to robić, tylko czasu na to mało 😉
_________
Stolik był w ciemnym kolorze. Zabijcie mnie ale zapomniałam zrobić zdjęcie przed. Mam jedynie kilka ujęć przed wyszlifowaniem, gdy Leon bawił się w pirata 🙂
Rodzice kupili ten stolik ładnych parę lat temu od Pana który zajmuje się sprzedażą mebli używanych. Kosztował, o ile dobrze pamiętam 400 zł. Mama chciała go pomalować od razu ale trochę czasu minęło zanim się za to zabrałyśmy 🙂
Jak odnowić drewniany stolik kawowy?
- Szlifowanie – użyłam papieru o gramaturze 80 by pozbyć się lakieru z blatu oraz delikatnie zmatowiłam nogi stolika.
- Malowanie nóg –pomalowałam je na biało emalią akrylową Supermal marki Śnieżka. Używam jej od lat (nie śmierdzi, szybko schnie, dobrze kryje, można nią malować zabawki dla dzieci).
Wystarczyły dwie warstwy farby by dobrze pokryć malowaną powierzchnię. Gdy pierwsza warstwa farby wyschła (po ok 1-2 h) delikatnie wyszlifowałam nogi papierem o gramaturze 120 i dopiero nałożyłam kolejną warstwę farby. Dzięki temu zabiegowi powierzchnia jest gładsza a farba się lepiej trzyma. Pierwszą warstwę farby naniosłam pędzlem a drugą za pomocą pistoletu natryskowego.
Koszt farby to ok. 38 zł za 800 ml. Nie należy do najtańszych ale używam jej od lat i nigdy mnie nie zawiodła.
- Malowanie blatu – do malowania górnej części użyłam lazury do drewna w kolorze „dąb średni” marki Luxens ( ok. 38 zł, Leroy Merlin).
Pierwszy raz zastosowałam ten produkt dlatego na razie nie mogę powiedzieć czy jest godny polecenia. Lazurę nakładałam pędzlem (3 warstwy), nie powstawały smugi, produkt nie śmierdział i szybko się utwardził. Czas pokaże jak będzie się sprawdzał podczas użytkowania.
- Detale – na koniec środek szuflady wykleiłam tapetą z motywem roślinnym (wydrukidladomu.pl) oraz przykręciłam nową gałkę meblową. Gałeczkę kupiłam chyba w sklepie KIK.
GOTOWE!
To dopiero początek metamorfozy w salonie rodziców. Czeka mnie jeszcze między innymi odnawianie komody 🙂 Myślimy też z mamą nad nowymi zasłonami, poduszkami, itd. Na razie jest stary stolik w nowej odsłonie.
Jak Wam się podoba ta metamorfoza? 🙂
Pozdrawiam Ania
Wyszło super
Ja dopiero zaczęłam swoją historię z odnawianiem mebli. Zaczęłam już od mebli w moim pokoju i wyszło naprawdę super!
brawo! początki bywają trudne ale najważniejsze to się nie zniechęcać 🙂
DIY to też jedna z moich pasji, więc mam nadzieję, że mi na dniach uda się wykończyć renowację krzesła, które pamięta czasy PRL 🙂
mam nadzieję, że się udało 🙂
Rewelacyjna metamorfoza:-) Teraz to inny mebel:-)
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję 🙂
Trochę pracy a jaki super efekt 🙂 Teraz na kwarantannie każdy ma więcej czasu na takie prace domowe 🙂
oj powiem Ci, że w moim przypadku kwarantanna utrudniła mi realizację planów 😀
Z czegoś zwykłego powstał świetny mebel.
jak miło 🙂
Od dawna używam jednego impregnatu do drewna i od dawna sobie go cenię – Vidaron. Już myślałem, że po zimie będę musiał wyrzucać meble ogrodowe i kupować nowe
Lubię impregnat Vidaron, zwłaszcza w kolorze antracytowym 🙂 Mam nim pomalowanych sporo elementów w ogrodzie 🙂
polecam vidaron, ma 6letnią gwarancję. Faktycznie chroni drewno i jednocześnie podkreśla jego naturalne piękno, np. słoje są nadal widoczne. Kolorów też jest sporo do wyboru
ostatnio nasze bukowe szafki lakierowalismy lakierem akrylowym vidaron, który bardzo szybko schnie za co ma duzy plus