Moje postanowienie by wrócić do formy i dawnej figury jest nadal aktualne. Małymi krokami ciągle idę naprzód i widzę już pierwsze efekty. 

Nie katuję się codziennie, nie wylewam litrów potu i nie głodzę 🙂 Takie metody nie są zupełnie mi potrzebne. Lubię siebię. Efekt, którego oczekuję to wyrzeźbienie ciała, zwłaszcza pozbycie się brzuszka 🙂 Nadal mam nadprogramowe kilogramy ale nie przejmuję się nimi tak bardzo bo widzę, że moje ciało się zmienia. Oczywiście moje uda wciąż pozostawiają wiele do życzenia ale przecież można je zakryć 😉 Rozbawiły mnie  ostatnio wyniki ankiety na insta story, kiedy to zapytałam czy wrzucić swoje aktualne zdjęcie na bloga 😀 Kilka osób odpowiedziało „chyba kpisz” i tym samym zmobilizowały mnie by pokazać, że nie jestem idealna i nie wstydzę się tego 🙂


Zmęczenie

Przede wszystkim zacznę od tego, że powrót do ćwiczeń nie był wcale miły i przyjemny. Od ponad siedmiu miesięcy nie przespałam ani jednej nocy. Początkowo pobudki Leona co 2 godziny a nawet częściej sprawiały, że nie miałam ani siły ani ochoty na wysiłek fizyczny. Najzwyczajniej w świecie byłam zmęczona. Dałam sobie więc czas do końca grudnia czyli jakieś 5 miesięcy laby. Od stycznia albo noce były lepsze albo po prostu mój organizm się przyzwyczaił do nieprzespanych nocy 😉 A tak serio to Leon budzi się teraz w nocy 2-3 razy więc nie jestem już tak bardzo zmęczona 😀 Żarcik. Mimo zmęczenia, które będzie mi pewnie towarzyszyło jeszcze przez kilka lat postanowiłam zacząć ćwiczyć. Na początek coś co nie wyssie ze mnie ostatniej kropli energii ale pozwoli poczuć się lepiej.


Aplikacja : Schudnij w 30 dni

Od pierwszego stycznia zaczęłam ćwiczyć z aplikacją, którą pokazała mi moja dziewięcioletnia siostrzenica. Maja lubi się bawić w Ewę Chodakowską (cieszę się, że ma taką wyobraźnię 🙂 ) i to ona zachęcała mnie do codziennych ćwiczeń. Co to za aplikacja? Już Wam mówię. Schudnij w 30 dni to apka, w której mamy dietę i ćwiczenia na każdy dzień miesiąca. Ja nie stosowałam diety a jedynie wykonywałam ćwiczenia. Co kilka dni jest tzw. dzień przerwy jednak ja go nie robiłam. Oczywiście zdarzyło mi się opuścić kilka treningów ale też nie chłostałam się z tego powodu. Nie na tym miało to polegać. 

Ćwiczenia są proste – brzuszki, przysiady, pompki na ścianie czy deska. Nie powinny stanowić problemu dla osoby, która dopiero zaczyna ćwiczyć.


Czy warto ćwiczyć z aplikacją? Według mnie tak. Każdy trening jest odnotowany i o dziwo te zielone kółeczka mobilizują by następnego dnia znowu ćwiczyć 😀 Efekty? U mnie to zgubione po 2 centymetry w biuście, tali i biodrach po miesiącu ćwiczeń. Nie wiem czy taki wynik Was satysfakcjonuje ale mnie tak. Oprócz zgubienia kilku centymetrów wzmocniłam mięśnie, poczułam się lepiej, mam więcej energii i chęci do życia. Teraz mogę wprowadzić nowe treningi 🙂




Treningi z Ewą Chodakowską

Od kilku dni ćwiczę z Ewą Chodakowską. Dzięki bogu to tylko jej filmiki na youtube. Wiecie trochę oszukuję 😉 Na żywo pewnie Ewka by mi nie pozwoliła 😀 Tak, wiem nie wszyscy lubią treningi z Chodakowską ale tu nie chodzi o to czy się lubimy czy nie. Chodzi o to by dać sobie wycisk i kto jak kto ale ona zna się na tym bardzo dobrze. 


Nordic Walking

Bardzo bym chciała aby przyszła już wiosna bo powrót do nordic walkingu przy ujemnych temperaturach jest trudny. U nas jest jeszcze strasznie zimno i wszystko marznie 😉 Plan jest taki by raz w tygodniu wyjść przynajmniej na 5 km trening. Bardzo lubię nordic walking ale zobaczymy czy uda się znaleźć na niego czas i ochotę 🙂

_____________________________________________

To tylko moje sposoby na powrót do formy. Ty możesz znaleźć to co lubisz. Na youtube jest masa filmów z gotowymi zestawami ćwiczeń. Ja by nie było monotonnie ćwiczę czasem także pilates czy jogę. Ważne by nie siedzieć na kanapie 🙂 A efekty na pewno przyjdą prędzej czy później. Najważniejsze to się nie zniechęcać 🙂


A Wy mamuśki lubicie siebie?
Pozdrawiam Ania