Cześć Kochani,
przeszłam dziś po naszym domu i pomyślałam, że dam Wam znać jak aktualnie wyglądają nasze zmagania remontowe 🙂 Nie jest źle. Udało się zakończyć prace hydrauliczne w łazience i kuchni (wcześniej był tu pokój więc trzeba było dociągnąć wodę, itp.), w tym także położyć ogrzewanie podłogowe. Ze względu iż nasz dom został zbudowany prawie 30 lat temu musieliśmy zrobić nowe przyłącza, pompy i masę innych przeróbek, o których kiedyś nie myślano. Elektrycy także już skończyli. Teraz czekamy na wylanie posadzek i ekipa remontowa może działać dalej.
SALON
Do tej pory udało nam się wykuć ścianę do kuchni i przedpokoju, położyć ogrzewanie podłogowe i zmienić instalację elektryczną. Czekamy cały czas na okno, które ma dotrzeć jeszcze w grudniu 😀
Mam nadzieję, że już niedługo je zamontują bo nie mogę się doczekać 🙂
ŁAZIENKA
podobnie jak w salonie zakończyły się tutaj prace hydraulika i elektryka. Łazienka jest teraz odrobinę większa a to za sprawą zburzenia ściany. Uzyskaliśmy ok 50 cm 🙂
Wcześniej na korytarzu po prawej stronie znajdowała się szafa. Zburzenie starej ściany i postawienie nowej dało nam więcej miejsca w łazience co jest niewątpliwie ogromnym plusem jednak z drugiej strony brak szafy na kurtki, płaszcze jest też minusem, z którym będziemy musieli sobie jakoś poradzić. Coś wymyślimy 😉
Powoli mam już dość. Ostatnie tygodnie to ciągły hałas, kurz, sprzątanie i tak w kółko. W tym tygodniu uciekałam do domu mojej siostry, żeby nie siedzieć w tym bałaganie. Myślę, że najgorsze mamy za sobą. Demolka, którą przeprowadziliśmy była spora. Teraz czekam na podłogi i wygipsowane ściany – wtedy będzie już widać zarys naszego domku 🙂
Trzymajcie kciuki by wszystko dobrze się układało 🙂
Pozdrawiam Ania
Trzymam kciuki, trzymam! 🙂 Dacie radę!
Dzięki 🙂
Oj nie mogę doczekać się finiszu ale fakt te remonty i mieszkanie wśród tego kurzu jest straszne wiem coś o tym bo w tym roku robiłam remont trzy razy.
My też nie możemy się już doczekać 🙂
Trzymam kciuki bardzo mocno! Na pewno będzie pięknie choć łączę się w bólu bo remont potrafi wykończyć! ściskam mocno 🙂
oj potrafi 😀
Trzymam mocno:) będzie pięknie:)
dziękuję
Aniu, doskonale Cię rozumiem, bo tak "niedawno" sama zmagałam się z rozbudową domu, brakiem sufitów i widokiem na ciemne niebo pełne gwiazd. Wtedy jeszcze nie pewna jutra, pomagałam swojemu Chłopakowi. Teraz wiem, że ten trud się opłacał, bo mamy kąt dla siebie. A za Ciebie trzymam kciuki
o to mieliście ciekawe widoki 😀
Oj, niestety ale znam to. Ale nie martw się – gdy tylko się wprowadzisz, to poczujesz, że było warto 🙂 A co do braku szafy na kurtki – to może być problem, ja mam tak obecnie u siebie i nie mam pomysłu, co z tym zrobić…
My tu mieszkamy 😀 Dlatego tak bardzo czekam już finiszu 😀
Aniu! ja również jestem na etapie wylewek w naszym domu, też nie mogę się doczekać kiedy już będą podłogi i będę mogła ,,urządzać'' Ty nieustannie mnie inspirujesz, i na pewno nie jeden pomysł od ciebie zaczerpnę:)Uwielbiam do Ciebie zaglądać! piszę pierwszy raz a jestem z Tobą od roku, bardzo kibicowałam Tobie i Twojemu M. Z mężem tworzycie piękną parę, życzę wytrwałości i samych szczęśliwych dni:)ps. jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie czym zawodowo zajmuje się Twój mąż? Pozdrawiam i ściskam Was serdecznie! stała pocztywaczka z jury krakowsko częstochowskiej Jola
Jolu bardzo Ci dziękuję 🙂 Bardzo się cieszę, że do nas zaglądasz i tym bardziej, że w końcu zostawiłaś komentarz 🙂
Mój mąż pracuje w spedycji więc żadne z nas nie jest zawodowo związane z tym co robimy po pracy 🙂
Pozdrawiamy serdecznie
Idziecie jak burza, poważnie!! Najgorsze już macie za sobą, nim się oglądniesz będziesz dekorowała :)))
P.S. Też jestem bardzo ciekawa tego okna 😀
Mam tylko nadzieję, że do świąt będzie w miarę ogarnięte 😀
Na dekoracje świąteczne nie mam co liczyć 🙁
Pracy jeszcze sporo, ale widać, że wszystko idzie w dobrą stronę:)
Z każdym dniem wygląda to co raz lepiej 🙂
przerażają mnie remonty, a już w wkrótce sama będę musiała chociaż wstępnie ogarnąć mieszkanie po babci 🙁
Jeśli nie będziesz tam mieszkała w tym samym czasie to nie będzie tak źle 😉
u mnie remont dopiero na wiosnę 🙂 po weselu zaszalejemy z mężem i zabierzemy się za kuchnię i łazienkę 🙂
powodzenia!
Mnie zawsze przerażają takie widoki… Jeszcze tyle pracy! eh trzymam kciuki!
Już bliżej niż dalej 🙂
Z każdym postem coraz lepiej to wszystko wygląda 🙂 także nie martw się, niedługo będziesz mogła urządzać swoje cztery kąty 🙂