
Cześć Kochani,
zauważyłam, że zapanowały już jesienne klimaty w Waszych domach i jakoś tak mi smutno bo mam poczucie, że nie wykorzystałam lata. Skoczyliśmy na kilka dni nad morze, urlop i podróż poślubna dopiero we wrześniu. Zupełnie nie miałam czasu na leniuchowanie w ogrodzie.
Najpierw pochłonięta byłam pisaniem pracy magisterskiej i jej obroną, później były przygotowania do ślubu. Oczywiście przygotowywania do ślubu wspominam jako wspaniały czas! Wykonanie dekoracji weselnych było przecież (prawie, że) tym co uwielbiam robić na co dzień. Jednak brakowało mi spokojnych popołudni w altanie, odpoczywania na tarasie. Wiecie, że nie znieśliśmy mebli ze strychu???? Naprawdę 🙁 Na tarasie siedziałam może dwa razy.
Dlatego teraz kiedy nie muszę się już uczyć a weselne emocje już opadły mogę po prostu mieć czas wolny.
Ci, którzy zaglądają na moje konto na Instagramie zauważyli już pewnie mój nowy nabytek – hamak krzesło. To moje kolejne małe spełnione marzenie. Zawsze chciałam taki mieć.
Zastanawiałam się nad zakupem fotela hamaka w stylu boho, z frędzlami i dużymi poduchami. Taki fotel jest jednak dość drogi. A co jeśli wcale nie jest wygodny? Stwierdziłam, że na początek wypróbuję tańszą opcję. Za swój hamak zapłaciłam 59 zł z przesyłką (allegro) 🙂
Troszkę się bałam, że gdy na nim usiądę sznurki pękną albo materiał się podrze i wyląduję na ziemi ale okazało się, że hamak jest solidnie wykonany 🙂 Ufff…
Nadganiam też książkowe zaległości. Wstyd się przyznać ale to dopiero trzecia książka, którą przeczytałam w tym roku :/ Nasi goście weselni zamiast kwiatów obdarowali nas książkami więc zimowe wieczory mam już zaplanowane.
Ostatnio wygrałam też książkę na blogu u Pauli Jagodzińskiej (BLOG). Jeśli macie ochotę przeczytać coś jednego popołudnia to polecam „Osobliwe szczęście Arthura Peppera„. Książkę możecie kupić np. TUTAJ lub TUTAJ. Jest to lekka i przyjemna lektura… choć zaskakująca.
Wracając do hamaka… myślę, że gdy uporamy się już z remontem (czyli pewnie po nowym roku) to zawiśnie na małym balkonie. Pisałam o nim TUTAJ.
Jeśli szukacie fotela hamaka to mnóstwo pięknych znajdziecie TUTAJ.
Buziaki, cieszcie się jeszcze latem
Anna
Aniu tak się cieszę, że napisałaś ten post, bo nie dalej jak wczoraj szukałam takiego na allegro i miałam trochę mieszane uczucia. Bałam się, że za taką cenę przyślą mi coś, co się do niczego nie będzie nadawać. Ja swój hamak chcę powiesić w salonie i taki jak Twój pasowałby idealnie. A co do lata, to też mi tak przeleciało, że nie miałam kiedy posiedzieć na tarasie. Mam nadzieję, że wrzesień na to pozwoli:) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
Niestety ja również przepuściłam całe lato przez palce, może to dlatego że dopiero co się przeprowadziliśmy do nowego domu, prace wewnątrz i z zewnątrz pochłonęły nas bez reszty. Dobrze, że chociaż teraz masz czas na leniuchowanie 🙂 nasze wariactwo niestety jeszcze się nie skończyło.
Pozdrawiam
Hamak i krzesło-hamak to również moje niespełnione marzenia 🙂
Mam podobne wrażenie jak Ty – to lato za szybko minęło. Ale to może też dlatego, że pogoda w tym roku była taka kapryśna i mało słoneczna. Taki zwykły, najtańszy hamak można lekko przerobić i będzie równie piękny jak te w stylu boho 😉
dobrze, że ten wrzesień nas rozpieszcza, to i lato jakby dłuższe 🙂 a ja jakby na przekór nadchodzącej jesieni powiesiłam sobie właśnie hamak w salonie
Bardzo ciekawię się ten hamak prezentuje. Faktycznie budzi trochę mieszane uczucia co do wytrzymałości, ale skoro mówisz, że wszystko jest okej to wierzymy na słowo 😀
Miło byłoby mieć jakiś mały ogródek, a w nim hamak 😉
U nas w ogrodzie nie mogło zabraknąć hamaków. Ja mam swój, córka swój i tak oto wypoczywamy sobie razem. Każda z nas upodobała sobie hamak barbados, który miał chyba najciekawszą kolorystykę ze wszystkich. Pasuje nam do ogrodu idealnie 🙂