W zeszłym roku po raz pierwszy spróbowałam syropu z czarnego bzu (takiego domowego) 🙂

Tak bardzo mi zasmakował, że postanowiłam sama zrobić małe zapasy- okazało się, że lemoniada czy herbata z dodatkiem syropu przypadła do gustu nie tylko mnie, ale też całej rodzince, dlatego w tym roku zapasy są sporo większe 😀



PRZEPIS:

40 kwiatów bzu

2 cytryny

2 kwaski cytrynowe (2 x 20 g)

1 kg cukru

2 litry wody


Kwiaty zrywamy w słoneczny dzień i rozkładamy na białej kartce/tkaninie, by wyszły z nich robaczki:) Ważne by ich nie myć, gdyż wypłuczemy pyłek/smak.
Następnie wkładamy kwiaty do naczynia, a na wierzch układamy plasterki cytryn.
Cukier i kwaski rozpuszczamy w wodzie i doprowadzamy do wrzenia.
Wrzątek przelewamy do naczynia z kwiatami. Odstawiamy na 48 h. 
Po upływie 2 dni odcedzamy kwiaty i przelewamy sok do słoiczków lub butelek. Zagotowujemy. 
Gotowy syrop zimą dodaję do herbaty, a latem łączę z wodą, lodem i miętą! Pychota.



Tegoroczne przetwory udekorowałam papierowymi czapeczkami.

Tylko gdzie to wszystko przechować? 

Do piwnicy nie chodzę bo się boję a w mieszkaniu brakuje już szafek 😀 Hmmm przydałby się jakiś kredens 😉



Miłego dnia!
Anna