Cześć Kochani,
dziś kilka zdjęć z naszej częstej trasy rowerowej. Razem z M uwielbiamy wycieczki wokół zalewu Murowaniec.
Sama trasa do tego miejsca to ok. 5 km od mojego domu.. jednak gdy dodamy jeszcze wycieczkę wokół to robi się już 13 km 😀
Zbiornik retencyjny bo tak należy go nazywać powstał kilka lat temu i jest doskonałym miejscem wypoczynku mieszkańców gminy i nie tylko 😉
Mój ukochany rower i zaopatrzenie w wodę- konieczne! (bidon z Empiku) 🙂
Mamy to szczęście, że na terenie naszej gminy w Dolinie Swędrni znajduje się trasa „Natura 2000″ 🙂
Znajdują się na niej tablice edukacyjno- ekologiczne, które podpowiadają nam jakie zwierzęta możemy spotkać w danym miejscu 🙂
Łabędzie nad głowami- oj trzeba uważać 😉
Jaszczurki wygrzewają się w słońcu…
Wokół zalewu znajduje się kilka placów zabaw, „molo”, drewniane pomosty.
Naprawdę miło jest posiedzieć w ciszy i podziwiać piękno natury 🙂
Spokojnego wieczoru,
Anna
Piękne miejsce i chodź widzę, że dalekie od moich okolic to bardzo podobne. Kraj obraz wręcz identyczny :). U mnie osiem śródleśnych stawów, czaple, żurawie, bieliki, perkozy, ach mogłabym jeszcze wymieniać…., uwielbiam przyrodę, taką naturalną i dziką 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Marta
Ale widoki! Cisza, spokój, sama przyjemność w takim miejscu pośmigać na rowerze. 🙂
Pozdrawiam, Iza
Piękną macie okolicę. U nas też ładnie, tylko czasu jakoś brakuje żeby się tym delektować. Koniecznie trzeba coś z tym zrobić.
Oj tak, czas spędzony na łonie natury to coś wspaniałego 🙂 Piękne kadry, najczęściej piękne widoki mamy blisko domu tylko wystarczy to zauważyć 🙂
Ale pięknie <3
Murowaniec ech…. Pięknie tam o każdej porze roku. Udało mi się tam kilka razy pojawić, ale później, z racji posiadania dzieci, Murowaniec zamieniliśmy na Jeziorsko, bo dla Maluchów dużo więcej atrakcji
Mieszkasz w pięknym miejscu i gdyby nie ta jaszczurka to byłoby idealnie. Strasznie się boję węży, jaszczurek i innych obślizgłych, brrr
pozdrawiam, Ania
Ale tam spokojnie – tak daleko od miast… błogo! 🙂
Nic dodać- nic ująć. Na słowo Zalew, czuję się jak w domu, choć to nie mój- Wiślany- równie wspaniały. :)))
I po co wyjeżdżać za granicę?
Raj na wyciągnięcie dłoni, a raczej roweru ;)))
bez wrzeszczących plażowiczów, dudniącej z samochodu dyskoteki…
lubię! :)))
Wiesz Aniu strasznie Ci zazdroszczę miejsca w którym mieszkasz. Cudowne miejsce. Uwielbiam takie sielskie klimaty. Szkoda, ze czasu mam niewiele na takie wypady. A i rower cudowny. Pozdrawiam serdecznie.