Do ukrycia karnisza możemy użyć płyty karton-gips lub
gotowych maskownic. Które rozwiązanie jest lepsze?

___________________




   Decydując się na firany lub zasłony musimy liczyć się także z tym, że w pomieszczeniu pojawi się karnisz. Według mnie jest to mało atrakcyjny element i nie nazwałabym go w żadnym wypadku dekoracyjnym.

KARNISZ

   Przy wyborze karnisza biorę pod uwagę oprócz wyglądu łatwość montażu oraz cenę. Jedną  z najtańszych opcji jest szyna sufitowa. Zapłaciłam 20 zł za karnisz o długości 350 cm. Teraz cena jest nieco wyższa ale może warto poszukać u innych sprzedających. Nawet biorąc pod uwagę przesyłkę (13-15 zł) to cena jest bardzo atrakcyjna. Kupiłam go na allegro (sprzedający twojapszczolka).


Jak zamaskować karnisz?


PŁYTA KARTON-GIPS

   Podczas remontu domu ekipa remontowa zamaskowała karnisz sufitowy w salonie płytą karton-gips. To rozwiązanie jest dla mnie najlepsze. Płyta k-g jest stabilna, można ją pomalować i jest spójna z resztą ścian. Minusem jest jednak montaż. Płytę należy dociąć, zamontować na specjalnych profilach, zagipsować i pomalować. 

LISTWA MASKUJĄCA

   Jeśli  ta opcja wydaje Ci się zbyt skomplikowana możesz ułatwić sobie zadanie i wybrać  karnisz z maskownicą w zestawie (cena 50-150 zł) lub osobno karnisz i  listwę maskującą. Tak jak wspomniałam wcześniej do sypialni wybrałam zwykłą szynę sufitową a maskownicę z gładkiego polistyrenu XPS. Potocznie to styropian 😉 Maskownicę kupiłam również na allegro – sprzedający LuxusDecor_EU

Listwa nie wymaga pokrycia masą szpachlową, wystarczyło ją pomalować tą samą farbą co ściany i przykleić do sufitu klejem montażowym, np. SOUDAL FixAll. Często pytacie w jakiej odległości od ściany zamontować osłonę. U nas jest to 11 cm.

   Tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi, który sposób jest lepszy. Jeśli jesteśmy na etapie wykończeniówki i w domu i tak panuje bałagan to doradzam osłonę z płyty k-g. Jeśli jednak chcesz uzyskać podobny efekt bez kurzu to kup gotową osłonę 🙂






Które rozwiązanie wybralibyście do swojego domu?

Pozdrawiam Ania