Posiadając choćby mały balkon możemy stworzyć miejsce przyjemne, zachęcające do chwili relaksu. Mały balkon to jednak wcale nie mało pracy i nie małe koszty. 

 

W końcu możemy korzystać z małego balkonu. Starą balustradę zdemontowaliśmy jeszcze w zeszłym roku ale jakoś nam zeszło z montażem nowej 🙂 Na szczęście w tym roku się udało i to w dodatku przed latem. Gorzej z dużym tarasem. Coś czuję, że w tym roku się nie uda 🙁 

Ale… wracając do małego balkonu to chcę Wam powiedzieć, że bardzo bałam się balustrady. Przyzwyczailiśmy się do widoku zza okna i wizja zasłonięcia go dechami trochę nas przerażała. Tylko zostawienie balkonu bez balustrady nie wchodziło w grę 😀 No nic, zrobiliśmy balustradę i wiecie co? Podoba mi się! Wcale nie zasłoniła widoku. 

 

Wymiary balkonu to 1 x 4,3 m. Niby mało ale widziałam już miejsze balkony. Nie wiem skąd to się bierze ale lubię aranżować małe balkony. Wystarczy kilka rzeczy i gotowe 🙂 Z większymi trzeba się więcej napracować by było przytulnie i funkcjonalnie. 

Tak było przed:

 

Balustrada – drewno

Od zawsze marzyłam o balustradzie z krzyżami. Wiecie o co chodzi prawda? Jednak zdecydowaliśmy się na proste deski z dwóch powodów. 

Po pierwsze jak pewnie pamiętacie dzielimy dom z moimi rodzicami i wspólnie podejmujemy decyzje dotyczące wyglądu zewnętrznego domu. Nie chcemy by na górze balkony były inne niż na dole. Chcemy by dom wyglądał spójnie. Mojej mamie nie bardzo podobają się balustrady ze skrzyżówanych desek więc braliśmy to pod uwagę przy projektowaniu. 

Po drugie – mamy małe dziecko 🙂 Upilnować Leona by nie wystawiał nosa za balustradę… nie ma takiej opcji. Gdybyśmy zdecydowali się na balustradę z krzyży Leon na bank by wypadł 😉 

Zdecydowaliśmy, że balustrada będzie z prostych desek z odstępami tak małymi by Leon nie mógł przez nie wystawić głowy. 

Oczywiście po publikacji zdjęcia balustrady na IG otrzymałam wiadomość prywatną, że to drabinka dla dziecka. Kochani ja mam wyobraźnię ale trzeba przede wszystkim pamiętać by nie zostawiać dziecka samego na balkonie. Każdy z nas ma pewnie w domu masę niebezpiecznych przedmiotów ale nie owijamy wszystkiego folią bąbelkową 🙂 

Nie kupiliśmy gotowych desek na balustradę. Materiał na balustradę Michał przygotował wraz ze swoim tatą w stolarni dzięki czemu zaoszczędziliśmy trochę pieniędzy. 

Do pomalowania balustrady Michał zużył dwie puszki impregnatu Drewnochron w kolorze szarym (0,75 l po 23 zł / szt.)

Podłoga – deski kompozytowe

Na mały balkon wybraliśmy deski kompozytowe. Braliśmy pod uwagę przede wszystkim brak zadaszenia oraz warunki atmosferyczne. Podłoga narażona jest na działanie słońca, deszczu i śniegu. 

Porównując zalety deski kompozytowej i drewianej stwierdziliśmy, że te pierwsze będą trwalsze, nie wymagają odnawiania i malowania. 

Deski kompozytowe położyliśmy na legarach i bezpośrednio na betonie, nie musieliśmy wykonywać dodatkowych prac zabezpieczających balkon.

Jeśli mieliśbyśmy porównać cenę podłogi z deski kompozytowej a drewnianej to ta druga wyszłaby nas taniej (samodzielna obróbka w tartaku i stolarni). Trzeba pamiętać, że oprócz deski kompozytowej należy kupić także legary, maskownice i stalowe łączniki. Koszty jakie ponieśliśmy to 902,33 zł.

Wybraliśmy deskę kompozytową w kolorze szarym ale niestety po położeniu mam wrażenie, że wpada w brąz. Może jest to spowodowane tym, że dom jest z czerwonej cegły albo tym, że balustrada ma inny odcien szarości? Trudno powiedzieć. Kolorem jestem lekko zawiedziona. 

Deski, które wybraliśmy są z oferty Castoramy. Dostępne w sklepie stacjonarnym jak i internetowym – TUTAJ.

 

 

To pierwsza część wpisu na temat naszego małego balkonu. W kolejnym pokażę Wam aranżację, którą wymyśliłam. Do realizacji brakuje mi jeszcze kilku elementów ale mam nadzieję, że szybko uda mi się je znaleźć. 
 
Dziś przedstawiam Wam stan na dziś z podłogą, balustradą i tymczasowymi meblami i dodatkami 🙂 



deski podłogowe – Castorama / donice – Castorama/KIK / konewka – Ikea / koc SHINY – Agata Meble / poduszka – Pepco / filiżanka – Mondex 



Pozdrawiam Ania