Organizacja szafy to
temat tak rozległy, że można by przygotować na ten temat cały poradnik. Dziś pokażę
Wam jak zapanować nad dodatkami, które kryją się w szafie.


Moja szafa ma już kilka
lat, myślę, że około 7-8. Dlatego niech Was nie dziwi, że kupiłam mebel w
okleinie koloru wenge. Musicie mi uwierzyć na słowo, że kiedyś była piękna i modna 😀 

Jakieś 3
lata temu przemalowałam ją na biało by pasowała do nowej wizji mieszkania – w bieli
i naturalnych kolorach. Etapy pracy możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Jak zwykle zaczęłam od zmatowienia powierzchni a następnie pomalowałam szafę moją ulubioną białą farbą (2 lub 3 warstwy).

W tym roku postanowiłam przeorganizować moją część szafy (jedna część należy do Michała). Nie mam na myśli tylko zmiany koloru ale także jej zawartości. Czy wiecie, że tylko 20% naszych ubrań nosimy przez 80% czasu? Straszne prawda?! Tyle niepotrzebnych ciuchów trzymamy w szafie! Wiecie co zrobiłam? Zostawiłam tylko te ubrania, w których chodzę. SERIO. Pozostałe wystawiam na olx na tyle ile czas pozwala. Nie dość, że w szafie zrobiło się więcej miejsca to jeszcze w portfelu przybywa pieniędzy 🙂 


Oprócz pozbycia się ubrań wprowadziłam do szafy także nową organizację i sprytne rozwiązania. Teraz dodatki takie jak czapki, naszyjniki czy okulary mają swoje miejsce, są ławo dostępne i nie muszę ich szukać w ciemnej szafie. 

Nowa organizacja nie wymagała użycia specjalistycznych narzędzi takich jak wkrętarka czy wiertarka. Nawet nie użyłam wkrętów 🙂

Do wyeksponowania drobnych akcesoriów wykorzystałam wewnętrzną stronę drzwi. Dzięki zastosowaniu licznych haczyków samoprzylepnych marki tesa naszyjniki są pięknie widoczne i na wyciągnięcie ręki. Wybrałam haczyki takiej wielkości by móc powiesić na nich także czapki lub apaszki.  Montaż był banalnie prosty i szybki a efekt zobaczcie sami na poniższych zdjęciach.


Dodatkowym elementem, który zamontowałam w szafie jest bezprzewodowa lampka LED. Daje przyjemne, jasne światło. Dzięki tej lampce nie muszę zapalać głównego światła w sypialny by wybrać ubranie (np. gdy Leon już śpi). Montowana jest na rzepach tak by można było wymieniać baterie. Rzepy samoprzylepne możecie również dokupić osobno, np. TUTAJ.


Kolejnym sprytnym rozwianiem jest wykorzystanie koszyczka, który montujemy także za pomocą plastrów samoprzylepnych. Ja przechowuję w koszyku rolkę do ubrań.

Paski o większej klamerce powiesiłam na potrójnym haczyku. Nie spadają i są dobrze widoczne. Zwinięte np. w szufladzie zajmowały o wiele więcej miejsca i trzeba było je zwijać za każdym razem przed schowaniem. 

Do wyeksponowania okularów wykorzystałam starą ramkę, w której zbiła się szyba. W miejsce szyby za pomocą kleju na gorąco przykleiłam siatkę, na której wieszam okulary. Całość przymocowałam do drzwi szafy za pomocą taśm samoprzylepnych tesa.

Wewnątrz szafy, pod ubraniami zamontowałam jakiś czas temu półkę na buty. Kilka drewnianych listwek i powstała dodatkowa przestrzeń do przechowywania.

Na koniec to co lubię najbardziej czyli podsumowanie i zdjęcia przed i po. Zmiany na plus: 

– jasne wnętrze dzięki pomalowaniu na biało 

– więcej miejsca dzięki pozbyciu się nienoszonych ubrań 

– wyeksponowanie dodatków dzięki użyciu produktów samoprzylepnych 


Do realizacji projektu użyłam: 

– Haczyk samoprzylepny tesa® POWERSTRIPS 3 szt. okrągły, mały, biały (13 sztuk)

– Haczyk samoprzylepny tesa® POWERSTRIPS potrójny, biały 

– Koszyk samoprzylepny tesa® POWERSTRIPS WATERPROOF na kosmetyki 1 szt. mały, biały 

– Taśma montażowa do wnętrz tesa® POWERBOND 1,5m x 19mm 

– Emalia Akrylowa Supermal Śnieżka, kolor biały

Jak Wam się podoba metamorfoza wnętrza mojej szafy? A może macie u siebie ciekawe rozwiązania, którymi chcecie się podzielić? Chętnie poczytam. Dajcie znać w komentarzu.

Pozdrawiam Ania


WPIS POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ TESA.