Pierwsza metamorfoza w tym roku dotyczy ławeczki Stella. Mam ją od stycznia 2019. Ławeczka była w kolorze różowym ale jeśli obserwujecie mój blog od dawna wiecie, że kolory inne niż biel, szarość i czerń nie utrzymują się w naszym domu zbyt długo.

_____________________

        Od kilku miesięcy chodziła mi po głowie myśl by zmienić obicie różowej ławeczki, która stoi na klatce schodowej. Gdy wybierałam tkaninę i kolor na początku ubiegłego roku delikatny róż wydawał mi się dobrą decyzją. Przez kilka miesięcy mi się podobała ale wiadomo jak to ze mną jest.

W końcu przyszedł dzień, w którym stwierdziłam, że mogłam wybrać naturalny kolor, np. beż lub pójść w klasykę czyli czerń, biel czy szarość. Początkowo chciałam zmienić obicie na nowe, oddać ławeczkę do tapicera, później myślałam nad uszyciem pokrowca ale zdecydowałam się na pomalowanie tkaniny. Tak dobrze czytacie, pomalowanie materiału farbą 🙂

     Jakiś czas temu testowałam farby kredowe, którymi można malować także tkaniny ale nie polubiłam ich. Wiem, że są osoby, które uwielbiają ten produkt ale ja nie poczułam mięty 😉 Poszperałam w internecie i znalazłam coś nowego, coś o czym wcześniej nie słyszałam. Farba do tkanin w sprayu zaciekawiła mnie na tyle by ją wypróbować.



     MARABU TEXTIL to farba w aerozolu na bazie akrylu. Farba przeznaczona jest do malowania tkanin wszelakiego rodzaju. Jest szybkoschnąca, wodoodporna i podobno odporna na blaknięcie. Tkaniny pomalowane farbą można prać w temperaturze 30°C. Jednak częste pranie nie jest zalecane. Tyle udało mi się znaleźć informacji w internecie.

Farbę testuję po raz pierwszy. Zanim pomalowałam całą ławeczkę zrobiłam test na niewielkim fragmencie tkaniny od spodu mebla. Po wyschnięciu efekt mnie zadowalał dlatego zdecydowałam się na pomalowanie całej ławeczki.


    Pierwsze co zauważyłam to fakt, że farba naprawdę szybko schnie. Dosłownie poszłam wstawić pranie do pralni obok a po powrocie tkanina na ławeczce była już sucha.

        Druga kwestia to wydajność. Puszka ma pojemność 150 ml i niestety nie wystarczyła do pomalowania całego mebla. Ławeczka nie jest duża. Jej wymiary to: szerokość siedziska to 64 cm a głębokość 30,5 cm. Do metamorfozy użyłam 3 puszek farby.

        Cena za jedną puszkę farby wacha się między 30-50 zł (za tę samą pojemność). Warto poszukać na różnych aukcjach by nie przepłacić. Ja zamówiłam farbę na allegro.pl (sprzedający Art-Equipment i sklep_plastyczny).

     Na plus możemy zaliczyć także krycie. Już jedna warstwa wystarczyła by dobrze pokryć różową tkaninę. Kolor, który wybrałam to grafit. Ciemny kolor ładnie pokrył ławeczkę. Poprawiłam jedynie miejsca takie jak łączenie boków ławeczki z siedziskiem.


      Zmianę koloru ławeczki zapisuję zdecydowanie na PLUS. Podoba mi się bardzo w nowym kolorze. Nadal stoi na klatce schodowej a w kolorze grafitowym prezentuje się tutaj znakomicie. 

     Samą farbę oceniam średnio. Łatwość użycia i szybkość schnięcia są jej niewątpliwą zaletą. Do oceny dobrej zabrakło lepszej wydajności lub niższej ceny. Jeśli macie ochotę zmienić kolor tapicerowanych mebli to polecam ale sugeruję by użyć farbę do mniejszych powierzchni takich jak np. krzesło.