Cześć Kochani,

zawsze staram się dotrzymać słowa więc i tym razem pojawia się obiecany wpis o naszej wycieczce do Anglii.Wstyd się przyznać ale odkąd moja siostra przeprowadziła się do Bristolu (to chyba już 3 rok) odwiedziliśmy ją dopiero pierwszy raz. Niby blisko, lot bezpośredni a jednak trudno było nam się zmobilizować. Shame on you Anna! 😉

Wracając do wycieczki. Polecieliśmy do Bistolu w połowie marca na 5 dni. Pierwsza rzecz, która mnie zachwyciła to fakt, że w Anglii było już czuć i widać WIOSNĘ! 

Na każdym skwerku zieleni pięknie kwitły żonkile, krokusy i szafirki. Identyczne widoki zapamiętałam z czasów gdy mieszkałam w Szkocji, która jest bardzooooo podobna do Anglii.

Podczas pobytu staraliśmy się jak najwięcej spacerować po okolicy. Bristol jest pięknym miastem pod względem architektonicznym. W centrum jest mnóstwo budynków z granitu a niedaleko mieszkania mojej siostry wzdłuż rzeki można podziwiać malownicze zakątki. Zazdroszczę anglikom, którzy mieszkają przy rzece Avon. Czy nie mielibyście ochoty usiąść na prywatnym pomoście?



Na liście „koniecznie chcę to zobaczyć” nie mogło zabraknąć dzielnicy Clifton, która jest uznawana za jedną z najbogatszych dzielnic miasta. To tutaj nie mogłam przestać robić zdjęć pięknym balkonom i drzwiom. Wiem, jestem totalnym freakiem. 





Przy okazji wizyty w Clifton zahaczyliśmy też most linowy na rzece Avon. Most jest ogromny, składa się z dwóch wież i mnóstwa wiszących konstrukcji. Jest wizytówką miasta.. znany jest również z licznych samobójstw :/


Najlepsze zostawiłam na koniec… Anglia w pigułce, tak nazywają wieś Caste Combe, położoną około 30 minut drogi od Bristolu. Wieś znana jest ze swojej charakterystycznej średniowiecznej zabudowy, malowniczych krajobrazów i braku współczesnych latarń, anten satelitarnych, itp. 

Moje serce biło tam zdecydowanie szybciej, a zachwycałam się każdym kawałkiem tej uroczej miejscowości. Zobaczcie sami.





Naszą wycieczkę można podsumować jako czas spędzony w świetnej atmosferze, w pięknych miejscach i wśród pozytywnych ludzi!

Mam nadzieję, że ilość zdjęć Was nie zanudziła 😉