Jeśli podobnie jak ja macie w domu małego fana dinozaurów, to zobaczcie, jak urządziliśmy pokój Leona.

Zacznę od tego, że projekt pokoju powstał we współpracy mamy i syna – każdy element, który się w nim znalazł, konsultowałam z Leonem. Podeszłam do tego wnętrza zupełnie inaczej, bo ma się podobać przede wszystkim mojemu synkowi. Mnie oczywiście też, ale bardzo zależało mi, by Leon lubił spędzać w nim czas i by miał poczucie, że to on wybrał znajdujące się tam meble i dekoracje.

Wiecie, że nie powierzyłabym czterolatkowi urządzenia pokoju w 100%, dlatego najpierw sama wybrałam kilka mebli, a następnie pokazałam je Leonowi, aby zdecydował, które najbardziej przypadną mu do gustu. Podobnie postąpiłam z tapetą, drabinką gimnastyczną i biurkiem. Chciałam, by wnętrze pasowało do reszty domu i nie było kiczowate. Najbardziej pragnęłam, by podobało się Leonowi. Stąd pomysł na kontrolowane oddanie decyzji synowi :). Dzięki tej metodzie jestem zadowolona z wystroju, a Leon miał satysfakcję i radość z samodzielnego wyboru.

Kolory

Wolałam nie konsultować doboru kolorów z Leonem, to mogłoby się skończyć na czerwonej lub fioletowej ścianie. Wybrałam kilka odcieni zieleni z palet: DuluxEasy Care i EasyCare+. Farby te są odporne na ścieranie i powstawanie plam oraz mają technologię hydrofobową odpychającą wodę i płynne zabrudzenia, a paleta dostępnych barw jest ogromna.

Na dwóch ścianach namalowano pasy, które są zakończone okręgiem. Dzięki temu pokój jest kolorowy, a ściany nie wydają się nudne. Na jednej z nich pojawiły się trzy kolory; patrząc od lewej są to ogród zen, tropikalna zieleń i niezłe ziółko. Na tej powierzchni planowo zostanie także zamontowany telewizor, dlatego przewidziano tu kilka gniazdek. Wkurzają mnie, ale co zrobić; może jeszcze wymyślę, jak je ukryć. Leon nie zgodził się, by zawiesić w tym miejscu plakat, więc, póki co, jest jak jest. 😀

Jak namalować zaokrąglone pasy na ścianie?

Metodą prób i błędów zrobiłam to w następujący sposób. Na ścianie namalowałam okrąg o średnicy 70 cm, a następnie przy użyciu poziomicy narysowałam pionowe linie po bokach koła. Proste krawędzie zabezpieczyłam taśmą malarską. Górną część ostrożnie i dokładnie pomalowałam pędzelkiem, resztę natomiast wypełniłam farbą z pomocą wałka malarskiego.

Na drugiej ścianie pojawił się ten sam motyw, ale w innych kolorach. Jeden z nich to urban jungle z palety Dulux EasyCare+, z kolei za drugi odpowiada czarna farba tablicowa. Leon uwielbia rysować, dlatego nie mogłam odmówić sobie sprezentowania mu wolnej powierzchni do wyrażenia swoich ekspresji.

Farba tablicowa

Dulux Tablicowa to uniwersalna farba do ścian i drewna, która tworzy powłokę przypominającą tablicę szkolną. Jest ona odporna na wielokrotne zmywanie.

W tym miejscu planuję jeszcze kilka detali, takich jak wieszak na pojemnik z kredą i gąbką. Jak jednak wiecie, nie od razu Kraków zbudowano, więc na tę realizację musicie jeszcze trochę poczekać ;).

Na trzeciej ścianie pojawiła się tapeta z mapą świata i oczywiście dinozaurami! Pozostała część ścian została pomalowana farbą Dulux EasyCare+ w kolorze białym.

Meble

Większość mebli kupiliśmy w sklepie sieci IKEA. Praktyczna seria Nordli z pojemnymi szufladami to świetne rozwiązanie do pokoju dziecięcego. Zabawki są schowane (przynajmniej przez jakiś czas…), a pokój wydaje się uporządkowany. Leon wybrał biurko Micke i regał na książki z serii Ekenabben (chciałam zamontować półki ścienne, ale stwierdził, że chce „stojak na książki”). Myślałam też o stoliku z dwoma krzesłami do zabawy, ale Leon wolał biurko i „obracane krzesło”. 😀

Łóżko zabraliśmy z poprzedniego domu. Jest to model Country Toddler Bed, który możecie znaleźć na www.woodies.pl. Powoli myślimy o kupnie większego – Leon rośnie zdecydowanie za szybko!

Jak wspomniałam na początku wpisu, zależało mi, aby mój syn był zadowolony ze swojego pokoju. To w końcu jego pierwszy własny kąt w życiu. Jakie są więc efekty? Leon się w nim bawi i śpi (sam!), więc uważam ten projekt za bardzo udany ☺

Przy okazji zwróćcie uwagę na drewniane skrzynki na kółkach, które służą nam od kilku lat. Zrobiłam je po to, by przechowywać w nich klocki i swobodnie przenosić je między pokojami. To rozwiązanie sprawdza się świetnie. Leon układa klocki w swoim pokoju, ale gdy mamy ochotę zbudować kolejkę, zabieramy cały zestaw do salonu. Dodatkowo z boku przypinam płytkę za pomocą biurowego klipsa.

Co mam jeszcze w planach, jeśli chodzi o pokój Leona:

– zorganizowanie przestrzeni przy ścianie tablicowej,
– zamontowanie drewnianych żaluzji wewnętrznych,
– kupienie nowego dywanu i łóżka.

Wpis powstał we współpracy z marką Dulux.