Dzień dobry 🙂

W końcu miałam w miarę spokojny weekend. Bez szkoły, wyjazdów…. pomijam sobotni firmowy piknik bo była to forma relaksu 😀

W sobotę od rana pomalowałam kilka skrzynek, które powędrują na taras. Nie udało nam się jeszcze odnowić mebli – jakoś opornie nam to idzie a w najbliższym czasie brak wolnych weekendów 🙁
No trudno trzeba będzie po trochu po pracy szlifować aż w końcu się uda 🙂

O kurka zgubiłam jedną kokardkę! 😀
Gwiazdki nawet na łapciach.

Wczoraj wyszłam na chwilę na taras wypić herbatę ale było strasznie zimno. Założę się, że w tygodniu będzie piękna pogoda (ehhh też macie wrażenie, że kiedy nadchodzi weekend to zawsze pogoda się psuje?).

Kupiłam ostatnio nową lawendę na taras – tym razem odmianę francuską. Pozostałe rośliny, które przesadzałam na początku maja pięknie się rozrosły.
Muszę jeszcze kupić kilka ozdobnych traw i posadzić zioła 🙂

Chociaż taras na razie jest jeszcze dalekooooooo od tego co chciałabym aby na nim było to już lubię spędzać na nim czas.

A na dole w ogrodzie też zmiany. Moi Panowie – tata i narzeczony stawiają nowy płot.
Latem będzie można spokojnie grillować i przesiadywać w altanie 🙂
A w warsztacie zawisł zegar – żebym wiedziała ile czasu tam spędzam 😀
Pamiętacie podpórkę do pomidorów na moim starym balkonie (TUTAJ)?
Znów udało mi się znaleźć „skrzyneczkę” na koper, która będzie świetną podpórką do traw na tarasie 😉



Miłego dnia,
Anna