Chcesz, by w Twoim domu pojawił się szczeniak, ale obawiasz się pogryzionych poduszek i dywanów czy też innych szkód? W tym wpisie podzielę się z Tobą moim doświadczeniem oraz pokażę Ci, jak poradziłam sobie z gryzieniem listew przypodłogowych i mebli przez naszego psiaka.

Gdy w styczniu tego roku pojawił się u nas szczeniak, nasze, a głównie moje życie (gdyż spędzam w domu niemal 24 godziny na dobę), lekko się zmieniło. Milka, bo tak ma na imię suczka rasy border collie, w pierwszych dniach była spokojna i myślę, że wystraszona nowym otoczeniem, ale szybko się zaaklimatyzowała i zaczęła dokazywać.

Pamiętajcie, proszę, że nie jestem psią trenerką ani behawiorystką, są to jedynie moje spostrzeżenia po roku życia z psem. 🙂

Jak poradziliśmy sobie z podgryzaniem mebli

Milka zaczęła podgryzać w pierwszej kolejności narożniki w listwach przypodłogowych, a następnie nogi kanapy i fotela. Co ciekawe nigdy nie pogryzła naszych butów, które zostawiamy w wiatrołapie. By uniknąć dalszych szkód, wprowadziłam kilka zasad:

GRYZAKI

Kupiłam Milce różne gryzaki: gumowe zabawki, maskotki, a także naturalne gryzaki – patyki z drzewa kawowego lub oliwnego i żwacze wołowe. Te ostatnie sprawdziły się u nas najlepiej. Suczka długo gryzła przysmaki takie jak uszy królika, penisy czy suszone skórki wołowe.

Oczywiście samo zostawienie smaczków na podłodze w niczym nie pomoże. Kiedy Milka chciała podgryzać meble, odwracałam jej uwagę, dając gryzak naturalny i dodatkowo nagradzałam ją smakołykiem.

W ten sposób uczyłam ją, że gryzienie gryzaków naturalnych czy innych gumowych zabawek jest premiowane, natomiast niszczenie mebli nie.

ZABAWA I SPACERY

Chyba nie muszę mówić, że border collie to rasa psów, która uwielbia ruch i spędzanie czasu z ludźmi. Milka nie jest w tej kwestii wyjątkiem: kocha przechadzki i zabawę na świeżym powietrzu. Wprowadziłam więc obowiązkowy poranny spacer, trwający minimum 30 minut, podczas którego dużo się bawiłyśmy i uczyłyśmy komend. Po spacerze Milka spała lub leżała mniej więcej do godziny 12:00. Wtedy zwykle robię sobie przerwę w pracy, był to więc i czas na pieszczochy z psiakiem.
Później, gdy mój synek wracał z przedszkola, Milka miała już kompana do zabawy, a po południu lub wieczorem mąż wybierał się z nią na kolejny spacer.
Staramy się dużo czasu spędzać z Milką, bawić się z nią i wychodzić na długo, aby mogła pobiegać. Zabieramy ją wszędzie tam, gdzie możemy.

SPRYTNY TRIK, BY SZCZENIAK NIE GRYZŁ MEBLI

A za ten trik szczerze dziękuję jednej z moich Obserwatorek, która podpowiedziała mi, aby nóżki mebli przetrzeć ściereczką nasączoną Amolem. Tak, Amolem! Psy, wąchając tak pachnące przedmioty, zaczynają kichać, co skutecznie zniechęca je do zbliżania się do mebli.

Raz lub dwa razy w tygodniu przecierałam więc podpórki szaf, komód i stolików wilgotną ściereczką skroploną wspomnianym lekiem. Milka szybko nauczyła się, że nie wolno gryźć mebli! 🙂

________________________________________________________________________________________________

U nas wystarczyło wprowadzenie trzech powyższych zasad, by nasza suczka przestała interesować się wyposażeniem wnętrz. Nie wiem, czy sprawdzi się to w przypadku Twojego psiaka, ale może komuś z Was przydadzą się moje rady. 🙂

Wpis zawiera linki afiliacyjne.