Witajcie Kochani,
minęły 3 miesiące odkąd
nasz syn pojawił się na świecie a tym samym trzy miesiące odkąd używamy kosza
Mojżesza. Co o nim myślę, czy warto go kupić, czy jest praktyczny i czy drugi
raz wybrałabym go dla swojego dziecka?
Postaram się Wam o tym opowiedzieć w tym
wpisie.
Po pierwsze sama długo zastanawiałam się
nad zakupem i praktycznością kosza. Po drugie cena kosza Mojżesza nie jest
niska a te z dodatkowym stojakiem kosztują jeszcze więcej. Dlatego decyzja o
zakupie nie była łatwa.
Na szczęście w podjęciu decyzji pomogła mi
dobra koleżanka, która podarowała mi kosz Mojżesza po swoim synu. Karolina nie
korzystała z kosza wcale, u niej się nie sprawdził. Dlatego przed zakupem
zastanówcie się czego tak naprawdę oczekujecie i czy na pewno będzie Wam
potrzebne dodatkowe miejsce do snu Waszego malucha. Może standardowe łóżeczko
wystarczy.
Dla Leona zdecydowaliśmy się na zakup
klasycznego łóżeczka (120×90 cm), które postawiliśmy w naszej sypialni. Było to
podyktowane tym by mieć blisko do dziecka, kiedy się budzi w nocy na karmienie
ale także wygodą. Myślę, że nie mam wygodniejszego „łóżka” dla malucha niż
łóżeczko. Kołyski czy nawet kosze Mojżesza są oczywiście wygodne ale maluch
dość szybko z nich wyrośnie. W naszym
przypadku Leon korzystał z kosza do skończenia trzeciego miesiąca.
Pewnie się teraz zastanawiacie dlaczego w
takim razie zdecydowałam się także na kosz Mojżesza? Otóż w naszym przypadku
kosz Mojżesza był dodatkowym miejscem do snu Leona. Gdy byli u nas goście lub
gdy spędzaliśmy czas w innej części domu niż sypialnia chcieliśmy mieć malucha
na oku.
Kosz sprawdza się fantastycznie ale….
koniecznie wybierzcie do niego także stojak. Nie wyobrażam sobie schylać do
kosza, który stoi na podłodze. Po porodzie nawet najprostsze czynności
sprawiają trudność J Kosz jest „mobilny”. Czasem stał w
salonie, czasem w kuchni… a nawet w ogrodzie. Zawsze tam gdzie spędzaliśmy
czas.
Jeśli miałabym wskazać najważniejsze cechy
kosza Mojżesza byłyby to:
– ROZMIAR. Niewielkie rozmiary kosza
sprawiają, że możemy go ustawić w zasadzie wszędzie. Kosz możemy zdjąć ze
stojaka i przenieść dziecko w inne miejsce.
– MOBILNOŚĆ. Kosz możemy zabrać wszędzie.
Opócz korzystania w każdym z domowych pomieszczeń możemy go zabrać także do
ogrodu.
– PŁOZY. Jeśli stojak do kosza wyposażony
jest także w płozy pozwala na delikatne kołysanie malucha by go uspokoić 🙂
MINUS – czas użytkowania. Według mnie 3-4
miesiące od narodzin to maksymalny czas kiedy może korzystać z kosza.
A jaka jest Wasza opinia na temat kosza Mojżesza?
Pozdrawiam Anna
Długo się zastanawiałam nad kupnem 🙂 W końcu zrezygnowałam i tylko się upewniłam, że dobrze zrobiłam 🙂
😀
czy chcesz sprzedac?
Nie. Przekazałam dalej 😀
Siostra rodzi za kilka miesięcy więc się przyda 😀
Nie ma to jak w rodzinie :-)szczesliwego rozwiązania dla Siostry 🙂
U nas podobną funkcję pełnił wózek 🙂
U mnie wnoszenie i znoszenie wózka byłoby kłopotliwe gdyż mieszkamy na piętrze 😀
Hmmm… wątpliwej urody ten kosz… Jednak darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, prawda? 🙂
Córka też kupiła da swego maluszka kosz Mojżesza. Prezentuje się fantastycznie, jednak… mały (3 m-ce) nie chce w nim leżeć. Jest ciekawy świata, już rozgląda się na boki a z kosza widać tylko to, co do góry. 😉
Łóżeczko do złożenia już czeka. 🙂
Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najpiękniejsze dla Leonka. 🙂 Ola M.
Serio???? Mnie się ten kosz bardzo podba 🙂
Po 3 miesiącu dzieko nie chce leżeć już nawet w łóżeczku bo tak jak napisałaś jest ciekawe świata. Wiadomo.. najlepiej ogląda się świat z rąk rodzica 🙂
Ślicznie dziękujemy za życzenia i życzymy wszystkiego najlepszego dla wnuka 🙂
Pozdrawiam Anna
Pierwszy raz widzę ten kosz ale wygląda bardzo ciekawie.
🙂
Gdy 13 lat temu urodziłam córkę to nie wiedziałam że to sie tak nazywa 😉 Ja miałam wiklinowy kosz który sprawdził sie swietnie i uwielbiałam patrzeć na moją kruszynę w koszyczku.
Syna miał 1,5 roku i kosz dawał możliwości przenoszenia gdzie akurat sie bawiliśmy tak, że zawsze byliśmy razem
Pozdrawiam
rozwiązanie idealne
Super sprawa z takim koszem dla malucha, i co prawda to prawda,lepiej mieć dzidziusia na oku podczas snu,a to lepsze rozwiązanie niż jakieś "niańko-kamery" 🙂 pozdrawiam
U nas kosz sprawdził się rewelacyjnie. Nianię mamy przy łóżeczku ale i tak wolałam mieć Leona przy sobie 😀
I really likes your blog! You have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read!
Thanks for sharing
ตารางคะแนน
thank You 🙂
Bardzo fajny ten kosz, myślę nad takim żeby kupić dla dziecka jest bezpieczny i bardzo wygodny jak się go wyłoży kocykiem jest mięciutki. Fajne rozwiązanie.
zdecydowanie polecam
My kupiliśmy już fajny, ekologiczny materac do łóżeczka, więc kosz mojżesza odpada 🙁 Ale bardzo mi się podobają 🙂
jedno nie wyklucza drugiego 😉
moja spała w koszu do 6 miesiąca 🙂
Przepiękny zestaw! Gdzie mogę kupić taki sam??
Nie wiem czy istnieje drugi taki zestaw 😀
Kosz i stelarz kupiłam osobno na pchlim targu.
Pozdrawiam Ania
Kosz super sprawa. Nasza córka bardzo lubiła w nim przebywać. Kosz był w wersji na kółkach co czyniło go jeszcze bardziej mobilnym. Robiąc w ciągu dnia wiele rzeczy zawsze możemy dziecko mieć blisko siebie i w dodatku bez dźwigania.