Dzień dobry!


Wracamy na salony 😉 A raczej biel i czerń wracają!
Po dekoracjach świątecznych prawie nie ma już śladu (poza choinką, która stoi w kącie- rozebrana) 😉
Wciąż wierzymy, że na wiosnę przesadzimy ją do ogrodu 😀

Wracając co salonu- pożegnaliśmy czerwień i znów zrobiło się bardzo spokojnie.
Czarno-białe poduchy w paski, z gwiazdką czy reniferem nadal bardzo nam się podobają i póki co nie zamierzamy ich zmieniać na bardziej kolorowe.

Może latem wprowadzę trochę ożywienia a tymczasem zostaniemy przy spokojnych barwach.


W naszym M królują storczyki a  wyjątkowo wiosną pojawiają się moje ukochane kwiaty- hiacynty i żonkile. 

Renifer wyjątkowy- bo pierwszy jakiego namalowałam- na wyjątkowym miejscu- Ludwiku.

Na kominku rośnie kolekcja starych aparatów- powoli myślę nad specjalną półką dla nich ale to jeszcze odległe plany 😉

 Jak tylko uporamy się z egzaminami zabieramy się za wprowadzenie kilku „NOWOŚCI” do salonu i jadalni.
Małe zmiany ale już nie mogę się ich doczekać 😉

Pozdrawiam Kochani!
Anna